poniedziałek, 14 marca 2011

1) Szanujmy wspomnienia


1) Szanujmy wspomnienia

Człowiek na swej drodze życia nieustannie gromadzi wspomnienia i niesie je w sercu i umyśle latami dzieciństwa, młodości i wieku dorosłego. Tworzy je sam, czerpie z otoczenia w którym żyje, z różnych okoliczności, których twórcą jest inny człowiek, dobry lub zły los i przeznaczenie. Przedmiotem wspomnień są nie tylko ludzie lecz także otaczająca nas przyroda, dobra materialne i cywilizacyjne, życie rodzinne i środowiskowe, praca zawodowa i społeczna. Wszędzie tam zbieramy tysiące doznań emocjonalnych, które z upływem czasu przechodzą w sferę wspomnień ubogacających nasze życie, są niezbędne w rozstrzyganiu co jest dobre, a co złe. Na temat roli wspomnień napisano już bardzo wiele, zwłaszcza w literaturze wspomnieniowej. Spróbujmy więc skorzystać z tych wartości na kanwie własnych przeżyć, bo przecież są nam one przypisane do naszych życiorysów. W chwili urodzenia bierzemy, w wątłe jeszcze ręce, człowieczą gałązkę przeznaczenia. A potem niesiemy ją przez dnie, miesiące i lata, ubarwione, ale też oszpecone wspomnieniami. Oczywiście najchętniej wspominamy rzeczy i sprawy dobre, piękne, radosne, szczęśliwe. Jak bardzo wiele miłych i serdecznych wspomnień przywołują nam postacie rodzinnego gniazda, nauczycieli, kolegów i koleżanek z ławy szkolnej, z pracy zawodowej, z życia towarzyskiego. Jak bardzo wiele znaczy wyciągnięta dłoń pomocy, życzliwych sąsiadów, znajomych. Jak chętnie przywołujemy naszej pamięci pierwszy bal, zwłaszcza ten maturalny, czy na prywatce, dający początek dobrego koleżeństwa, przyjaźni, kończącej się w przyszłości małżeńskim "tak", kiedy to, niesioną dotąd gałązkę przeznaczenia mocniej trzymamy w ręce, kiedy to zaczynamy dopisywać do nowego życia dalsze wspomnienia.
Ileż jasnych wspomnień łączy się z udanym awansem zawodowym, z udanymi inwestycjami materialnymi i duchowymi; jak bardzo cieszą oznaki wrastania w rodzinne życie naszych dzieci, a potem wnuków.
Jednak nie wszystko w naszym życiu poukładało się tak, jakbyśmy tego chcieli. Bo oto z naszego rodzinnego życia odchodzi kochana osoba, bo oto w nasze życie weszła choroba, bo oto życie rodzinne skażone zostało alkoholem. W naszych wspomnieniach jakże często przeżywamy bolesne rozczarowania, bo oto obdarzony przez nas zaufaniem człowiek okazał się pusty intelektualnie, zdradliwy i nieszczery. Smutne wspomnienia niosą przez życie ludzie pozbawieni rodziców, którzy nie mieli własnego domu, którym życiowy wiatr przewracał jak domki z kart marzenia, zamiary, plany. Najwięcej gorzkich, smutnych i tragicznych wspomnień mają ludzie, którzy przezywali okrucieństwo wojny, okupione kalectwem, cierpieniem i udręką. Ich życiorysy pełne są bolesnych zdarzeń, a najważniejszym wspomnieniem jest dla nich dzień zakończenia wojny i odzyskania prawa do godnego życia.
W naszym gminnym i środowiskowym życiu jest sporo różnych okoliczności  zdarzeń i faktów, które stanowią nasze wspomnienia o różnym kolorycie, nakazują przywrócić naszej pamięci miniony czas mierzony sukcesami i kłopotami. Z nutą żalu uświadamiamy sobie, że nie zobaczymy już górników utrudzonych ciężką pracą, wracających do domu z lampami karbidowymi, nie zobaczymy ich w galowych mundurach w okolicznościach świąt państwowych i w "Barbórki". Nie ma już zbiorowych wyjazdów do miejsc niedzielnego  wypoczynku, do teatru, kina i operetki, do miejsc festynów. Nie usłyszymy dźwięku harmonii w romanowskim lesie, nad rzeką Kamieniczką. Zniknęły z naszego wiejskiego pejzażu rzędy mendli kopek siana, drewnianych domostw krytych słomą. Przeszedł do historii widok krów skubiących trawę na polnych miedzach i drogach.
Człowiek bezmyślnie wyrugował z naszego życia gniazda bocianów, polne ptactwo, zające. Nigdy więcej nie ujrzymy już grupy schylonych postaci kobiet przy wykopkach ziemniaków; koni przewalających skiby ziemi, ciągnących wytrwale wozy naładowane zbożem i innymi materiałami niezbędnymi dla życia ludzi. Współczesny czas spowodował, że życie człowieka stało się smutne i szare, bo gdzie dziś usłyszymy zbiorowy śpiew młodzieży o wieczornej porze, bo gdzie dziś spotkamy niedzielne kuligi, znaczone śmiechem, śpiewem i dzwonkami uwieszonymi na szyi koni.
Wszystko to odeszło z naszego życia, pozostawiając po sobie jedynie wspomnienia. I dobrze, że chociaż one pozostały w nas i wśród nas, bowiem są nie tylko źródłem naszej wiedzy o przeszłości powodem do zadumy, ale przecież i radości.           
Warto więc gromadzić wspomnienia z odległych lat i tych bliskich czasowo, zwłaszcza te dobre, miłe, piękne, bo gdy przyjdzie moment przełamania naszej gałązki przeznaczenia, będą one wianem dla tych co pozostają, aby tworzyć nowe wartości w ludzkiej sztafecie, ocalania od zapomnienia śladów naszego życia. A więc drodzy rodacy "szanujmy wspomnienia, szanujmy ich treść...”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz