poniedziałek, 14 marca 2011

6) SOS dla zdrowia


6) SOS dla zdrowia

Każdy z nas, na każdym etapie życia, chciałby być młody, piękny, bogaty; i... zdrowy. Pragnienie to tylko w niewielkim stopniu materializuje się, bowiem nie sposób korzystać z niego w pełnym wymiarze. Szczególnie powikłane są nasze losy w sferze zdrowia fizycznego.
Właśnie w sytuacjach choroby szukamy jej przyczyn, sprawców i winowajców, niechętnie przy tym wskazując na siebie samych. A prawda jest oczywista, którą potwierdzają lekarze wszystkich specjalizacji, że ponad 80% schorzeń jest następstwem naszej niedbałości o stan własnego zdrowia. Jest w tym absolutny paradoks, że najcenniejszy skarb w naszym życiu jest najbardziej lekceważony i bagatelizowany.
W powszechnym obiegu jest wiele przyczyn niszczących nasze zdrowie, które idą z nami przez całe życie, a głównym winowajcą jesteśmy właśnie my sami. Nikotyna, alkohol, narkotyki, brud otoczenia, brak higieny osobistej, złe odżywianie, pośpiech, zła jakościowo żywność, skażona ziemia, zanieczyszczone powietrze i woda, hałas, wadliwe korzystanie z chemikaliów. Zgubnym dla zdrowia jest niewątpliwie poczucie strachu, stresy, napięcia nerwowe.
To my ludzie boleśnie się kaleczymy i krzywdzimy, powodując wypadki w pracy, które są następstwem nieprzestrzegania przepisów obsługi maszyn i urządzeń, kierowania środkami komunikacyjnymi. Okres zimy naraża nas na złamania kończyn, stłuczenia, przeziębienia, szczególnie u dzieci i młodzieży, jakże często licho odzianych, a latem na brawurę jazdy na rowerach, korzystanie z dzikich kąpielisk, źle zorganizowanych zabaw i rozrywek.
Inną grupę schorzeń stanowią tzw. choroby cywilizacyjne, tj. zawały serca, paraliże, wylewy krwi do mózgu, nowotwory, nerwice, choroby psychiczne, bo choć cywilizacja przyniosła wszechstronny postęp w wielu dziedzinach życia człowieka, to niestety przysporzyła sporo negatywnych skutków.
Przykładem na to jest coraz więcej dzieci przychodzących na świat z wadami genetycznymi, dotkniętych różnymi dolegliwościami, nie pozwalającymi im normalnie żyć w dzieciństwie i latach dorosłości. Te przypadki chorób są często następstwem chorób dziedziczonych rodzinnie.
Z dużą troską patrzymy na nasze dzieci i młodzież tak bardzo dziś podatną na choroby słuchu, wzroku, kręgosłupa, płaskostopia; dotkniętych małą wydolnością i sprawnością fizyczną.
Mimo zdobyczy cywilizacyjnych ludzi niepełnosprawnych ciągle przybywa i jest ich w naszym kraju ponad 3 miliony. Ta smutna statystyka potwierdza w całej rozciągłości fakt, że bardzo wielu, spośród osób dotkniętych kalectwem, to ofiary własnej nierozwagi, brawury jazdy samochodem, lekceważącego stosunku do własnego zdrowia.
W tych bardzo skrótowych rozważaniach na temat naszego zdrowia trzeba koniecznie wspomnieć też o przyczynach je mszczących, które są wytworem naszego stosunku do innego człowieka. Jakże dzisiaj jesteśmy głęboko upośledzeni chamstwem, jak bardzo zżera nas choroba nienawiści, zabija agresja i arogancja, jak bardzo zniewalają i upodlają kłótnie, ranią słowa pełne brudu. Jak bardzo opętani jesteśmy manią pychy i nieomylności. Jak bardzo dotknięci jesteśmy jadem przemocy, rujnującej nasze zdrowie, nasze rodzinne i narodowe wartości i ludzką godność.
Jakże piękniejsze i bogatsze w treści i formie, a nade wszystko zdrowe, byłoby nasze życie, gdybyśmy zechcieli choć trochę i przez chwilę zastanowić się nad naszym losem i postarali się zadbać o własne zdrowie, to fizyczne i to duchowe, moralne.
Postarajmy się więc udowodnić, że nie jesteśmy skazani na totalne niszczenie własnych osobowości, boć przecież jesteśmy z tego samego rodzaju ludzkiego, jesteśmy sobie potrzebni nawzajem w pielęgnowaniu szacunku dla własnego i cudzego zdrowia. Bo ono i tylko ono pozwoli nam na lepsze życie w rodzinach i zbiorowości środowiskowych więc w wyznawaniu najważniejszej z prawd, że przyszliśmy na świat, aby czynić dobro, a nie zło.
Czy jednak z tej prawdy skorzystamy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz